Płyty Borysa Przybylskiego, 22-latka z bydgoskiego blokowiska Bartodzieje, który pozostaje wierny swoim korzeniom, wielokrotnie okryły się platyną.
–Po rap sięgają często dzieciaki z problemami, które potrzebują pomocy. Utożsamiają się z naszymi tekstami, więc jesteśmy odpowiedzialni, żeby uczyć je tolerancji, a nie nienawiści i przemocy – mówi Bedoes, który ostatnio wydał album „Opowieści z Doliny Smoków”. Ostatnie tygodnie spędziłeś w rodzinnej Bydgoszczy.
Czujesz się, jakbyś wrócił do domu, czy twoja perspektywa się zmieniła? Odkąd zacząłem dzielić życie między Bydgoszcz i Warszawę, zmieniło się wszystko i… nic. Dawne czasy i moja nowa rzeczywistość przenikają się. Zanim zadzwoniłaś, czekałem przed sklepem na kolegę. Podeszła do mnie pani, żeby poprosić o autograf dla swoich córek. Z jednej strony, traktuje mnie, jakbym wciąż był tutejszy, z drugiej – widzi we mnie gwiazdę. Wyjazdy do Warszawy traktuję zawodowo, tam wszystko kręci się wokół muzyki, a w Bydgoszczy dotykają mnie problemy przyziemne. Te same, które miałem pięć lat temu.